Japończycy zdołali mnie – bez specjalnego wysiłku – przekonać, że tzw. interaktywne opowieści (czy też inaczej – powieści wizualne) są gatunkiem rozgrywki mającym swe miejsce i sens w XXI wieku i epoce wszelkiej maści konsoli, handheldów i high-endowych komputerów. Niski próg wejścia – zwłaszcza finansowy – tego rodzaju produkcji oznacza jednak również, iż nietrudno o pozycje miałkie. Do której kategorii zaliczyć należy SINce Memories: Off The Starry Sky?
Dla uczciwości wywodu już na wstępie zaznaczę, iż nie jest to pierwsza odsłona serii, dla mnie zaś stanowi ona debiut związany z uniwersum. Ani przez moment nie odnosiłem jednak wrażenia, jakobym był pozbawiony jakiegoś istotnego elementu wiedzy, nie pozwalającego mi w pełni cieszyć się tytułem, choćby przez związaną z nim konfuzję.
Mechanika omawianej produkcji jest bowiem wręcz konserwatywnie kanoniczna. Nasza rola sprowadza się głównie do czytania, czytania i jeszcze raz czytania. Raz na jakiś czas zostaniemy uraczeni kilkoma dostępnymi opcjami dialogowymi (z reguły jednak tylko dwiema), a dosłownie kilka razy możemy dokonać wyboru między kontynuacją przygody z jedną bądź drugą partnerką. I tyle, bez żadnych ukrytych opcji, bardziej „fikuśnych” rozdroży właściwych dla serii
Zero Time Dilemma czy
Steins; Gate (co ma o tyle znaczenia, że w produkcję omawianej gry zaangażowane były osoby, które nieco maczały palce przy ostatnim z wymienionych cykli).
Gdy wspominałem o tekście muszę zaznaczyć, iż mamy do czynienia naprawdę z bardzo, ale to bardzo licznymi blokami takowego. Raz nawet eksperymentalnie uruchomiłem grę w trybie automatycznego (tj. nawet niewymagającego żadnego klikania z mojej strony) „prześlizgiwania się” po wszystkich wypowiedziach, a i tak między momentami wyborów opcji dialogowych potrafi upłynąć kilka minut!
|
Rzadki widok - mężczyzna inny niż główny bohater
|
Sama historia odwołuje się do emocji i dotyczy dość ważkich tematów, lecz mym skromnym zdaniem dzielą ją całe lata świetlne od najbardziej poruszających opowieści, z którymi miałem styczność. Nie jest to historia zupełnie głupiutka, lecz niestety jej największą wadą jest przeciętność, tak w zakresie ciężaru, jak i „egzotyki”.
Gra jest również dość typowa pod względem oprawy. Z pewnością jednym z jej mocniejszych punktów jest muzyka, wpadająca w ucho, acz przy okazji pisania niniejszego tekstu miałem problem z odtworzeniem któregokolwiek z motywów z pamięci. Cieszy również pełny japoński dubbing, a wszak tekstu naprawdę tu nie brakowało.
|
Twórcy nieco zbyt wyraźnie eksponują fetyszyzm na tle dużych piersi
|
SINce Memories: Off The Starry Sky nie jest produkcją złą, nie jest to również niskobudżetowy skok na kasę gracza, przyznaję jednak szczerze, iż nie potrafił mnie on na dłużej wciągnąć, naprawdę to recenzencki obowiązek stanowił dla mnie główną motywację, by poznawać kolejne i kolejne alternatywne odnogi historii.
Metryczka
Grafika |
70% |
Muzyka |
80% |
Grywalność |
60% |
|
|
Ocena końcowa |
65% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Procesor Intel Core 2 Duo E8400 lub AMD Phenom II X2 550, karta graficzna NVIDIA GeForce GT 730 lub AMD Radeon HD 6670, 4 GB RAM, Windows 10
|
|
Autor: Klemens
|
|
|