Wyszukiwarka
Logowanie
   Pamiętaj mnie
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Dziedzic: Księga pytań bez odpowiedzi

Dziedzic: Księga pytań bez odpowiedzi

Informacje o grze

dots Nazwa gry: Dziedzic: Księga pytań bez odpowiedzi
dots Gatunek: powieść wizualna
dots Producent: MegoBari
dots Cena: 22,80 PLN
dots Recenzent: „Ksiądz Malkavian”
dots Ocena: 40%
Dziedzic: Księga pytań bez odpowiedzi


Trudno powiedzieć abym był fanem nowel kinetycznych, bo w zasadzie są one tylko jakby interaktywnymi nowelami graficznymi. Więc jeżeli mam wybór pomiędzy takim tytułem, a książką to pójdę raczej w tradycyjną opcję delektowania się tekstem. Inna sprawa, że naprawdę rzadko mam ochotę na akurat ten gatunek gier, bo zwyczajnie cenię tę formę spędzania czasu za jej potencjał stymulacyjny dla zmysłów i mózgu. A czytanie może być monotonne, szczególnie jak zmuszeni jesteśmy przewijać kliknięciem każde zdanie. Dla kogoś czytającego względnie prędko to mordęga. Przewijanie. Co. Każde. Zdanie. Koszmar! Może więc grę ratuje niebanalna gatunkowość? Amalgamat kryminału i horroru psychologicznego, czy można trafić bardziej ekscytująco?

To może zacznę od przybliżenia fabuły i postaci? Dobra, to tak od ogółu do szczegółu: rzecz ma miejsce w fikcyjnej rzeczywistości zbliżonej do naszej zarówno na poziomie rozwoju technologicznego jak i kulturowo. Powszechność słowiańskich imion, typ architektury i nazwy geograficzne łudząco przypominają Polskę, acz nią nie jest. Do zauważalnych różnic pomiędzy realiami dałbym brak telefonii komórkowej - choć w sumie u nas jakieś 30 lat temu też byłoby to stanem faktycznym. Kolejną jest ustrój polityczny: mamy tu jakąś osobliwą mieszankę monarchii z arystokracją. Czyli krajem włada król, choć na jego decyzję mają wpływ elektorzy czyli przedstawiciele najbardziej wpływowych rodów szlacheckich. Istnieje też prawo nad prawem ogólnym w państwie (królestwie?): prawo ogólne nie ma możliwości ingerencji w wewnętrzne prawa rodów. Czym to jest uzasadnione? W grze nie odnajdujemy logicznego uzasadnienia wyższości jednego prawa nad drugim. Mnie to lekko zgrzytało, bo nie klei mi się to przesłankami prawodawczymi: ani nie jest to czynione w duchu praworządności i sprawiedliwości, ani nie jest do końca podyktowane pragmatyką działania państwa jako takiego.

Dziedzic Księga pytań bez odpowiedzi 140758,1


Tyle sytuacji polityczno-karnistycznej. Przejdźmy więc do postaci. Głównym bohaterem i narratorem jest Miłosz, syn jednego z potomków głowy rodu szlacheckiego. Tyle że jak długo żyje najstarsza przedstawicielka rodu nie posiada on i jego rodzeństwo pełnych praw, w tym wpływów na politykę krajową, może też i zagraniczną. Seniorka rodu jest słabego zdrowia i zwołuje na spotkanie w pałacu potomstwo swe wraz z rodzinami. Wzmiankowany Miłosz jest więc jednym z jej wnuków. A przy okazji jedną z nudniejszych postaci z jakimi się spotkałem w grach, bo chyba siłą osobowości i charyzmą przebija może tylko paletkę z pierwszego Ponga. Ot, typowy mangowy/animowy nieśmiały introwertyk, bez znajomych, zainteresowań i manieryzmów czy konsekwencji charakteru. Równie dobrze głównym bohaterem gry mogła by być kanapka zrobiona na śniadanie jego ojcu - kto wie, może odpowiednia ilość składników uczyniła by ją bardziej ciekawą, a przyprawy dodałyby jej ostrości? Bo strasznie niewyraźny to chłopaczek. Inne postacie wypadają niewiele lepiej i też idzie je opisać trzema przymiotnikami na krzyż. A i tu mamy do czynienia z kalkami z mang czy anime. Choć tam postacie przynajmniej mają jakieś manieryzmy czy nawyki. Tu miewają tajemnice - wszak kryminał z domieszką powieści grozy o nadnaturalnej naturze. Efektem tego jest to, że los każdej praktycznie postaci był mi zupełnie obojętny. Może gdybym widział w nich żywe istoty byłoby łatwiej? Hm, a gdyby tak pokazać je w zwyczajnych scenach z życia, przy codziennych czynnościach czy rozmowach? Miało to miejsce...

... czego skutkiem były straszne dłużyzny w fabule. Tak naprawdę tempo akcji rozkręca się mocniej dopiero od połowy gry, jak nie dalej. Nie pomaga nawet pierwsze morderstwo, bo i tak wiele postaci reaguje na nie z niespotykanym stoicyzmem. Ja rozumiem, że cnotą szlachcica jest powściągliwość, ale że aż do poziomu niemalże apatii? Gwałtowniejsze emocje wywołują początkowo tylko spory o dziedziczone przywileje - choć babka żyje i to takie dzielenie skóry na niedźwiedziu. Z drugiej strony jestem w stanie uwierzyć, że ktoś bajecznie bogaty byłby zdeprawowany do takiego stopnia, aby tak postępować. Na usprawiedliwienie można dodać, że nie wiemy jak ktoś mógłby się zachować w obliczu tragedii jaką jest mord na członku dalszej czy bliskiej rodziny. Mnie za to zastanawia dlaczego nikt w obliczu tego nie próbował się uzbroić? Szczególnie, że tożsamość mordercy nie jest znana i mógł nim być dosłownie każdy: od rodziny po służbę. Logika wielokrotnie nawoływała o pomstę na torturę wyrządzaną przez fabułę. Przykład? Po pierwszym wypadku rodzina planuje wezwać pogotowie, ale telefony działają tylko na zasadzie połączeń wewnętrznych. No to postanawiają udać się do samochodów i odjechać rankiem. Ale psikus, bo okazuje się, że w każdym uszkodzono silnik za pomocą uderzeń młota czy czegoś zbliżonego. Dokonano tego w nocy i - o cuda! - nikt nic nie słyszał. Oni w jakichś dźwiękoszczelnych izolatkach spali czy jak? A może to jakaś wynikła z chowu wsobnego wada słuchu? Logicznej spójności scenariuszowi ma nadawać czynnik nadnaturalny? Bo jeśli tak, to dość słabe remedium na zaistniały problem.

Dziedzic Księga pytań bez odpowiedzi 140758,2


Czy może sytuację ratują dialogi? No tak nieszczególnie. Brak tu też pewnej konsekwencji. Z jednej strony postacie są z typu takich "ą-ę", bułkę przez bibułkę, a jednak w tej samej scenie potrafią zakląć jak najpospolitsze szewce. W dialogach też nie czuć, że w obrębie rodu wypowiadają się różne osoby. Gdybym miał na podstawie niepodpisanych wypowiedzi wskazać która postać je powiedziała bez zaznaczonego kontekstu sytuacyjnego, to miałbym nielichą zagwozdkę. Poza płcią nie ma nic, co odróżniałoby klarownie jedne postacie od drugich. Może choleryczny Jan ma ten swój dogmatyzm i autorytaryzm, ale reszta postaci? Żartobliwość takiego Stanisława jest mocno zbieżna z tą od Daniela. Ziemniak, kartofel.

Tytuł trafnie antycypuje stopień jasności fabuły, bo pod koniec dostaniemy więcej pytań niż odpowiedzi. Mieszanie elementami paranormalnymi i zaskakującymi wydarzeniami oraz zwrotami akcji klarowność odbioru fabuły stanowczo utrudnia. Przyśpieszające pod koniec tempo akcji nie ułatwia, a wręcz rozmywa wszystko. Czy historia musi być skomplikowana, aby była interesująca? Możliwe, tylko po co przesadzać? Gmatwanie nie czyni fabuły lepszą, tylko trudniejszą w odbiorze. Niby jest zapowiedź kolejnej części wyjaśniającej utworzone wątki, ale ja oddechu wstrzymywać w oczekiwaniu raczej nie będę.

Dziedzic Księga pytań bez odpowiedzi 140758,3


Graficznie jest też bez rewelacji. O ile zdjęcia lokacji wykonano dobrze, to przy rysowaniu postaci widać rękę amatora, choć doceniam zapał do nauki. Progres zdaje się wyłaniać - postacie rysowane później mają już przykładowo dłuższe ręce, bo te protagonisty sięgają opuszkami palców wyprostowane ledwie do bioder, a powinny niemal do połowy uda.

Muzyka jest znośna, w większości są to popularne utwory z szeroko rozumianej muzyki klasycznej. Reszta dźwięków bywa dobrana różnie. Czasami tworzą komiczny efekt, ale chyba zamierzony.

Osiągnięcia właściwie wpadają same w miarę postępu fabularnego. Dosłownie kilka wymaga od nas wejścia w odpowiednie zakładki po ukończeniu fabuły. Pozostałych ominąć nie sposób, bo w grze zbyt wielu wyborów dokonać nie możemy. A nawet te dokonywane są w istocie pozorne i nic do fabuły czy biegu akcji nie wnoszą.

Dziedzic Księga pytań bez odpowiedzi 140758,4


Podsumowując: jeżeli twoją pasją są wizualne/kinetyczne nowele, to spojrzysz zapewne na tytuł łaskawszym okiem. Ale nawet wtedy da się w tej niszy znaleźć coś ciekawszego. Polecam dawkować sobie ten tytuł ostrożnie, bo nuży. Ja przysnąłem przy nim dwa razy - gdzieś tak w środku. Cena jest też niemała.

Osoby, które grałyby w tę grę:

  • Mikołaj Rej
  • Henryk Sienkiewicz
  • Greta Wagner

    Osoby, które nie grałyby w tę grę:

  • Alfred Hitchcock
  • Edgar Allan Poe
  • Hercules Poirot

    Metryczka
    Grafika 30%
    Muzyka 60%
    Grywalność 40%


    Ocena końcowa
    40%


    10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
    10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
    + / -
    PLUSY
    dots kryminał i horror psychologiczny
    dots czasem śmieszne
    dots muzyka poważna
    MINUSY
    dots powoli się rozkręca
    dots nudne postacie
    dots nielogiczności
    dots cena
    Wymagania systemowe
    Procesor 2 GHz, 2 GB RAM, 1 GB HDD, Windows 7



    „Ksiądz Malkavian”
    E-mail autora: marcinkrzyskow(at)gmail.com
  • Autor: Ksiądz Malkavian


    Przedyskutuj artyku na forum

    Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
    Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow