Egipt, rok 1912. W alternatywnej wersji Kairu Ministerstwo Alchemii, Uroków i Istot Nadprzyrodzonych stoi na straży delikatnej równowagi pomiędzy światem zwykłych śmiertelników a potężnych bóstw. Gdy agentka specjalna Fatma el-Szarawi zostaje przydzielona do nietypowej sprawy samobójstwa, nie ma pojęcia, gdzie ją to zaprowadzi. Będzie się musiała zmierzyć się z krwiożerczymi ghulami, szelmowskimi mordercami, mechanicznymi aniołami i ujawnić spisek, który może zagrozić wszelkiemu istnieniu.
Współczesna literatura fantastyczna jest wprost przeraźliwie euroatlantyckocentryczna. Nawet pisarze pochodzący z innych regionów świata często osadzają akcję swoich powieści w lokacjach przywodzących na myśl Amerykę czy choćby Wielką Brytanię, do rzadkości zaś należy zaliczyć tych z nich, którzy pamiętają, iż świat jest kulą (czy geoidą), której zdecydowana większość powierzchni jest zamieszkiwana przez większość, która z Europą i Stanami Zjednoczonymi ma niewiele bądź nic wspólnego. Jednym z nielicznych takich literatów jest
Dexter Gabriel tworzący pod pseudonimem
Phenderson Djèlí Clark, zazwyczaj skracanym w zakresie swego pierwszego członu.
Tytuł danego zbioru –
„Martwy dżinn w Kairze i inne opowiadania” – mówi już bardzo wiele, wskazuje on bowiem tyleż na umiejscowienie akcji tekstów składających się na daną antologię, jak i zdradza charakter settingu. Kultura arabskiego islamu, przesiąknięta jednak duchem perskich i indyjskich
„Opowieści tysiąca i jednej nocy”, a przy tym jeszcze odrobiną nut koptyjskich i staroegipskich wierzeń – to zaiste mieszanka bardzo egzotyczna dla literackich „podniebień” czytelników z Zachodu.
Autor o kolonialnych korzeniach nie pozostaje również obojętny wobec ducha i „dorobku” poprzedzającego wybuch Wielkiej Wojny imperializmu, w kreowanej historii alternatywnej odwołując się do
belle époque, jej piękna, jak i właściwych dla niej podłości i szkaradzieństw. Swym piórem z łatwością wymierza im sprawiedliwość, co z pewnością dla członków społeczeństw uciskanych w danych epokach może być pewnym ulżeniem.
Pod względem samej konstrukcji mamy do czynienia z tekstami dość standardowymi, można nawet rzec, iż odrobinę konserwatywnymi. Motywy detektywistyczne przenikają całość, podobnie jak łączące się z tym etosy mentora i ucznia czy członka (członkini) mniejszości zmagającej się z przyzwyczajeniami i wymogami dominującej części społeczeństwa. Da się dojrzeć nuty pewnego protekcjonalizmu, lecz niespecjalnie nachalne.
„Martwy dżinn w Kairze i inne opowiadania” to zbiór trzech różnych tekstów, powiązanych jednak ze sobą ściśle uniwersum, ale też i pomysłem. To przyjemna lektura, a zarazem jednak dość odświeżająca.
|
Autor: Klemens
|
|
|