Gods: Lands of infinity

Pewna firma o dość fajnej nazwie Cypron Studios Ltd. postanowiła niegdyś wydać grę o chwytliwej nazwie State of War i zrobiła to. Niestety ja osobiście nie słyszałem o niej, ale to nie jest powód, żeby wysyłać w moim kierunku jakiś tekstów typu przecież to jest taka czy taka gra, jak mogłeś tego nie wiedzieć, ponieważ tego nie lubię. Mówiąc dalej, owa gra bynajmniej dobra, czy zła zapewniła pewne doświadczenie dzięki któremu mogły zostać utworzone podwaliny gry Gods: Land of Infinity. W końcu trzy lata poświęcone wcześniejszej grze nie mogły pójść na marne, nieprawdaż? W chwili obecnej zapowiedziano nawet premierę na jesień tego roku, ale nie wiem czy się cieszyć, czy uzbroić w cierpliwość, gdyż już jest jesień, a gry jak nie było widać tak nie widać. Powiedzmy, że pojawi się na przestrzeni miesiąca :). Co warto podkreślić? Hm… Przede wszystkim fakt iż, bynajmniej mnie na pierwszy rzut oka narzuca się myśl o sławnej serii Might and Magic, nawiasem mówiąc jedna z moich ulubionych. Powiem więcej byłbym wielce nie pocieszony gdyby ta gra powtórzyła tak zwany sukces ósmej części Might and Magic. Bądźmy jednakowoż dobrej myśli, ponoć autorzy gry zapowiadają, że gra ma być doskonałą strategią czasu rzeczywistego z elementami RPG, posiadającą ogromny świat i "niezliczoną" liczbę przedmiotów, a dokładnie ponad 100, lecz to nie wszystko, mają występować kombinacje. Zresztą jak to zwykle bywa w tego typu grach. Miecz jest nazywany mieczem grzmotów ponieważ zadaje dodatkowe obrażenia pochodzące od magii powietrza, jeśli jednak zamiast magii powietrza damy magię ognia ten sam miecz jest już nazywany mieczem ogni piekielnych, zupełnie pomijając fakt iż zadaje te same obrażenia.

Dziwny ubiór jak na tę porę roku...

Gra ma być osadzona w realiach fantasy i odwzorowywać świat rzeczywisty. Tylko bez kpin! To, że gra jest osadzona w świecie fantasy, wcale nie oznacza, iż nie może być realistyczna. Świadczą o tym między innymi elementy graficzne. I tu mam dla wszystkich czytelników interesującą ciekawostkę, otóż wszyscy posiadający kartę graficzną nie obsługującą Pixel Shadera oraz Vortexa od razu mogą podziękować producentowi i pożegnać się z grą, chyba, że są w stanie poświęcić te kilkaset złotych, zupełnie jakby chodziły po drodze, zakupić nowocześniejszą kartę graficzną i zasiąść przed grą, którą oczywiście uprzednio zakupili za te x złotych. Po wszystkich powyższych operacjach powinniśmy się spodziewać pięknej i bogatej grafiki, jak również animacji! I co się okazuje? Niespodzianka! Aż serce skacze: zainwestowane czas, nerwy i pieniądze w nowy sprzęt nie zawodzą, a to dopiero wierzchołek góry. Gra śmiga i przepełnia uczuciem radości. Realistycznie oddany obraz wód, jezior, stawów, gór, lasów i całego krajobrazu. Naturalne odzwierciedlenia nieba, cienie zmieniające się w czasie rzeczywistym. Ruch kości, mięśni i twarzy z zaawansowanymi detalami graficznymi. Zmiany atmosferyczne takie jak opady deszczu, śniegu, świecącego słońca na wysokim poziomi, duża rozdzielczość obrazu i nie tylko, również efekty specjalne.

Ale trzeba przyznać, iż zimowe scenerie prezentują się pięknie.

Jeśli wierząc autorom świat gry ma być ogromny, coś w rodzaju Sacred. Dużo lokacji do zwiedzania oraz przedmiotów do zbierania. Poza tym głównym atutem ma być wolność i brak liniowych zadań. Bardzo chciałbym w to wierzyć, jednak przekonałem się już na przykładzie Sacred, iż różnie to może być, ale dajmy im szanse. Ponadto wykonywanie podzadań ma być w pełni zależne od gracza, a najważniejsze, że zadania owe mają być dwojakiego rodzaju. Niektóre dobre, a niektóre złe i co za tym idzie opinia, która niewidocznymi, aczkolwiek ogromnymi krokami podąża za nami. To jedna z nowinek jaką niesie Gods. A mianowicie w zależności od naszych wyborów możemy być dobrzy albo źli. Naturalnie nie ma dymu bez ognia, jeśli wykonujemy zadania złe jesteśmy uznawani za zbója, chyba nie muszę nikomu wyjaśniać dlaczego większość mieszkańców nie będzie was lubiła? Szczerze powiedziawszy to mi się akurat spodobało. Wielu bowiem jest graczy co to uważają, że są bezkarni jeśli chodzi o rozwój i przebieg gry! Na szczęście to ma być koniec takich zachowań. Poza tym producenci informują nas o mającym nastąpić inteligentnym i dowcipnym systemie używania magii przez graczy, a także alchemii. Pożyjemy zobaczymy, uważam, że jeśli chodzi o magię to jest to temat obszerny i jakimś dziwnym trafem tak rozłożony iż z każdej wykorzystujemy jakieś dwa, trzy z dostępnych dziesięciu zaklęć i naturalnie w kilku dziedzinach magicznych nie możemy być doskonali przez co musimy wybierać. Zastanawiam się jak rozwiązali ten problem w owej grze. Jeśli jednak sprawa tyczy się alchemii to jest to dziwne, gdyż autorzy gier zwykle ograniczają się do podstawowych napojów magicznych typu mikstury uzdrawiające, regenerujące manę i takie tam. A tu, nie! Wspominając o serii M&M, mamy do czynienia z pojęciem alchemia, czyli z dużo bardziej rozbudowanymi miksturami, jednak jak będzie wyglądać w tej grze trudno powiedzieć. Wspomniano również coś na temat treningów dzięki którym jest możliwy rozwój postaci. To budzi wiele kontrowersji, czy będzie to wyglądać tak jak w M&M? Znaczy za każdy poziom będziemy musieli słono płacić, czy może jakiś nowatorski system?

Choć i przyjdzie nam nacieszyć oczy soczystą zielenią roślinności wszelkiej maści.

Podsumowując gra jest jedną wielką niespodzianką. Widać wiele podobieństw do serii Might and Magic i nasuwa się pytanie czy dorówna mistrzowi, czy go przerośnie? A może to tylko ma być upiększona wersja prototypu? Te i inne pytania zostaną rozwiane kiedy pojawi się pełna wersja. Miejmy nadzieję, że również ja na nie odpowiem ;) Pozdrawiam miłośników serii i życzę szybkiego spotkania!